Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:156.50 km (w terenie 116.00 km; 74.12%)
Czas w ruchu:00:45
Średnia prędkość:13.33 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:26.08 km i 0h 45m
Więcej statystyk

Dłuższa pętla

Piątek, 21 lutego 2014 · Komentarze(0)
Miał być dłuższy trip. Nie do końca wyszedł bo było gówniane oznakowanie szlaków ale i tak jest to najdłuższy trip od dobrych dwóch lat w moim wykonaniu. Kondycyjnie wyszło niezgorzej ale kolano siadło totalnie w kole 30km

Rozjazd na sztywniaku

Niedziela, 16 lutego 2014 · Komentarze(0)
W sumie od kiedy pojawił się full to na sztywniaku byłem chyba tylko raz. Wtedy gdy po 3 kilometrach trzasnął mi wentyl...
Skończyło sie katorgą na Nevegalach w lepkim błocie. Coś strasznego.

Kolano pod koniec lekko dokuczało ale bez tragedii.

Zlot ET

Sobota, 8 lutego 2014 · Komentarze(0)
Wycieczka co ciekawszych partiach tej części Jury. Bardzo spoko trasa, towarzystwo i w ogóle wszystko. Wszyscy byli ubłoceni jak cholera. Aż ciężko było usiąść na siodełku w pewnym momencie

Niestety pojawił się niewielki ból w lewym kolanie. Na samej wycieczce jakoś bardzo się we znaki nie dawał, ale trzymał się przez cały tydzień, niezależnie od wysiłku. Chyba 3 dni jazdy z rzędu mu zaszkodziły niestety.

Świętokrzyskie, podejście drugie, dzięń drugi ;]

Piątek, 7 lutego 2014 · Komentarze(0)
Mała pętla od Jaskini Raj. Mała krótka, cholernie upierdliwa, bo szlaki nie zgadzały sie z mapą no i się jeszcze zagubiliśmy... Zjazd do bani po prowadził zaśnieżoną rynną, niewiele było z tego frajdy.

Kolana w  porządku, bark bolał jedynie przy jednym upadku.

Świętokrzyskie, podejście drugie.

Czwartek, 6 lutego 2014 · Komentarze(0)
Tym razem nie uszło nam to z alkor na sucho. Sporo śniegu i błota w porównaniu do ostatniej wizyty w tych górkach. No i oczywiście kolejna dawka gubienia się (chociaż o nic w porównaniu z piątkowym tripem...) no ale z takimi oznaczeniami szlaków to i nie dziwota. Bardzo dziwny trip i w sumie niewiele przejechaliśmy, ale tym razem udało nam się w końcu ogarnąć Miedziankę ;]

Brak bólu w kolanach. Za to zad cierpiał niemiłosiernie...

Łagiewnikowy nightride

Wtorek, 4 lutego 2014 · Komentarze(0)
Szybki wypad w nocy (niestety za dnia się pracowało...) żeby przetestować kierownicę i opony na śniegu przed wyjazdem w góry. Krótka pętla ale jako, ze zacząłem w kole 22:30 to klimat świetny, zero ludzi w ciemnym lesie ;]

Kolano działało elegancko, zero zażaleń.