Pierwsza wycieczka na własnym (wtedy jeszcze nie) fullu ;] Całkiem sporą ekipą, pierwsze lody z górami przełamana, choć na szczęście złamanych kończyn brak. Kolano zabolało. Raz, na odcinku 100 metrów na końcowym odcinku asfaltu ;]
Znakowanie trasy przed zawodami. Liczyłem po trackach i google maps, bo niestety zapomniałem wyłączyć Endomondo gdy wsiadaliśmy do auta xP Brak bólu w kolanach mimo najcięższych zjazdów w moim życiu.
Dojazdy na OSy w Zawoji, kolano zdychało jak nie wiem, więc niestety nie mogłem sie cieszyć za bardzo pożyczonym fullem, bo nawet na zjazdach musiałem siedzieć w siodle.